Ostatnio non stop jestem chora. Nie wiem dlaczego, zawsze byłam rzadko chorującą osobą, a teraz moje zdrowie strasznie się posypało. Na ten czas, w którym czuję się okropnie i nie mam chęci wychodzić z wygodnego łóżka, najlepszym rozwiązaniem jest ciepły kocyk, gorąca herbata, dobra książka i... wosk zapachowy!
Pewnie już o tym wiecie, że uwielbiam palić świece i inne cuda które sprawiają że w naszym pokoju roznosi się piękny zapach. Dlatego też postanowiłam napisać trochę o zapachach, które w ostatnim czasie (niestety) udało mi się wypalić.
Yankee Candle - Snow In Love
Zima lubi dzieci najbardziej na świecie, a Yankee Candle potrafi wszystkich, nawet największych zmarzluchów przekonać do tego, że nawet największy śnieg i mróz można pokochać. Wszystko za sprawą Snow In Love – zjawiskowej, zamkniętej w jasnym wosku mieszanki, która pachnie jak poranny, grudniowy spacer, albo jak szalona przejażdżka na sankach. A to przez obecność nut nawiązujących do zapachu leśnych, przykrytych śnieżną kołdrą drzew połączonych ze świeżym aromatem mroźnego powietrza. Tak przygotowana kompozycja pobudza, napawa energią i sprawia, że nawet największy śnieg i mróz zaczynamy postrzegać w innym, zdecydowanie bardziej pozytywnym świetle. - źródło: www.goodies.pl
Przecudny zapach! Pachnie dokładnie tak, jak byście weszli podczas bardzo śnieżnej zimy do wielkiego lasu, pełnego pokrytych śniegiem drzew iglastych. Jego intensywność jest według mnie idealna - czuć go w całym pokoju, ale nie powoduje bólu głowy. Tak ślicznie pachniał, że nie miałam ochoty w ogóle go zgaszać ;)
Polecam go na długie, mróźne wieczory. (chociaż ja paliłam go nawet w gorące lato)
Na pewno zakupię kolejny egzemplarz, a może nawet skuszę się na świecę.
Ocena: 10/10
Yankee Candle - Black Plum Blossom
Owszem, pojawienie się na drzewkach ciemnych węgierek zapowiada niechybny kres wakacji i nadejście złotej jesieni. Jednak różowe kwiaty śliwy, obficie osiadające na gałązkach w maju i czerwcu, to wyjątkowo urodziwe preludium lata. Zapach i urzekające wybarwienie śliwkowych pąków zainspirowały czarodziejów z Yankee Candle do stworzenia niebagatelnej, bardzo przekornej propozycji na ciepłe miesiące. W ciemnym, fioletowym, cudownie nasyconym wosku odnajdziemy nieco perfumeryjny aromat kwiatów owocowych drzew zmieszany z nutami ciepłej wanilii i drogocennego, białego piżma. Tak stworzona tarteletka urzeka piękną barwą i zniewala wyjątkowym, owocowo-kwiatowym zapachem. Black Plum Blossom to kompozycja wakacyjna, świeża, balansująca na granicy rześkości i słodyczy. Spodoba się przede wszystkim paniom ceniącym dziewczęce, nieco toaletowe propozycje do aromaterapii. Polubią ją też panowie, którzy od letnich wosków oczekują odrobiny smakowitego odświeżenia.
Zapach kupiłam na wielkim spontanie - będąc w galerii, miałam 5 minut czasu na szybkie wejście do pewnej mydlarni. Ten wosk bardzo przykuł moją uwagę, najpierw wyglądem, a potem przecudnym zapachem. Nie mogłam go nie kupić!
Jest to intensywny, bardzo ładny zapach kwiatu czarnej śliwki. W kominku pachniał troszkę gorzej niż na sucho, ale nadal zapach bardzo mi się podobał. Zdecydowanie polecam.
Ocena: 8/10
Yankee Candle - Angel's Wings
Bardzo słodki zapach. Faktycznie, czuć w nim wanilię, trochę kwiatów, oraz intensywną słodycz, kóra jest pewnie watą cukrową. Zapach delikatny i ładny. Jeżeli chodzi o mnie, to minimalnie obniżyłabym jednak jego słodkość ;)
Ocena: 7/10
Wszystkie trzy zapachy bardzo mi się podobały. Gorąco polecam :)
~Avellime
Nie słyszałam o żadnym z tych wosków.
OdpowiedzUsuńWyglądają naprawdę ciekawie! <3
Mój blog - klik!
Ja je bardzo lubie :3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Jest tyle nowości, ze nie wiem kiedy je nadrobię :)
OdpowiedzUsuńO, to musi być świetne! Na pewno kupię, bo też uwielbiam jak coś pachnie mi w domu:) Dziękuję za inspirację!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
xfashionandother.blogspot.com
Będę musiała je kiedyś zakupić, gdyż wiele dobrych opinii słyszałam na ich temat. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia! Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTakie woski zapachowe to bardzo fajna sprawa - pięknie pachną, a kosztują niewiele ;)
Nie używam YC, jakoś wolę perfumy... ale obydwa zapachy mogłyby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy YC :) Bardzo miłą nadają atmosferę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest stron - kilk!
No nie wiem...ja tam nie mogę się do tych wosków przekonać.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :)
Pozdrawiam.
http://life-ishappiness.blogspot.com/
Kusi mnie ten Angel's Wings ;)
OdpowiedzUsuńZapachowe szaleństwo faktycznie. *-*
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
;)
UsuńUwielbiam, uwielbiam woski! W zasadzie każdy zapach ma dla mnie coś wyjątkowego, ale te słodkawe i owocowe zdecydowanie podbijają moje serce. Właśnie - muszę wybrać się jakiś kupić!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na recenzję "Ból za ból"!
Dokładnie ;) Ja jestem fanką głównie kwiatowych zapachów (mam ich najwięcej w swojej kolekcji) ale inne również bardzo mi się podobają ;)
UsuńTe woski są cudne, znalazłam nawet jeden, który pachnie jak ja.
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę tej marki.. natychmiast boli mnie głowa. W ogóle świece czy woski zapachowe wywołują u mnie ból głowy. Więc jeśli świecie,, to tylko tradycyjne bez zapachu. Na szczęście one też robią wspaniały klimat.
OdpowiedzUsuńPrawie każdy chwali te woski :)
OdpowiedzUsuńMój blog (klik) :)
Bardzo lubię ich zapachy :) Super, że zrecenzowałaś kila z nich, myślę, że te będą moimi kolejnymi :D
OdpowiedzUsuńMój blog
ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńdoblazness.blogspot.com
Super recenzja , ja zawsze chciałam kupić kominek i palić woski
OdpowiedzUsuńale jeszcze jakoś nie kupiłam ani kominka , ani wosków .
http://mylifeiswonderful9.blogspot.com/
Za obserwacje odwdzięczam się tym samym :0
Ojej uwielbiam świeczki zapachowe :) tych nie miałam okazji jszcze mieć, ale ten waniliowy zachęca mnie najbardziej :) pozdrawiam i obserwuje!
OdpowiedzUsuńclaudiyye.blogspot.com
Tych zapachów jeszcze nie miałam ale na pewno się skuszę! Uwielbiam woski :)
OdpowiedzUsuńAnonimoowa - Klik
Hm, pomysłowy blog. Kiedyś byłam wręcz uzależniona od świeczek aromatycznych. Nie było wieczoru żeby nie spędziła go przy małym płomyczku lub kadzidełku. Do czasu aż nie zamieszkałam w internacie, ale mam ochotę znów od tego wrócić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie miałam do czynienia z Yankee Candle.
OdpowiedzUsuńNatomiast uwielbiam zapachowe świeczki, więc pewnie niedługo się skuszę:)
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
chętnie bym je przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńhttp://exality.pl/
juz od dluzszego czasu zastanawiam sie nad zakupem tych woskow, wydaja sie byc swietne
OdpowiedzUsuńkariaxv.blogspot
Mm... chcę je ♡
OdpowiedzUsuńMmmm... Czytając opis pierwszego, aż się rozmarzyłam. Chyba ten zapach też najbardziej przypadłby mi do gustu :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy wosku zapachowego.
CROWDED DREAMS
W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak szczerze polecić. Zapach jest cudowny ;)
UsuńZ tych wosków mam tylko Angel Wings i jestem ciekawa, czy przypadnie mi do gustu :) Muszę się zastanowić, kiedy go zapalić - chyba zostawię go sobie na jakiś pochmurny dzień, na poprawę nastroju :)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz posty a co do zapachów napewno na któryś się skuszę
OdpowiedzUsuńonlydreamblog.blogspot.com
Snow in Love nie polubiłam i to chyba dlatego, że mój nos wychwytuje w nim zupełnie inne nuty, dla mnie jest lekko mdły i słodki, nie moja bajka. Natomiast chyba skuszę się na Black Plum Blossom, od dawna za mną chodzi i kto wie, może przyszła na niego pora... :)
OdpowiedzUsuń