Jeden z moich dwóch wakacyjnych wyjazdów niestety dobiegł już końca. Te cztery dni spędziłam bardzo przyjemnie, nie miałam najmniejszej ochoty wracać z powrotem do domu. Niestety trzeba jednak powrócić do codziennej rutyny.
W dzisiejszym poście chciałabym opisać i podsumować cały mój wyjazd, przedstawić miejsca które udało mi się odwiedzić i podzielić się z Wami moimi wrażeniami.
Podczas wycieczki udało mi się zwiedzić całe Trójmiasto - z osobna Gdańsk, Sopot i Gdynię, jednak większość czasu spędziłam Gdańsku, gdzie z resztą przez ten czas mieszkałam.
W Gdańsku jednym z najpiękniejszych miejsc jest Długi Targ, pełen ślicznych budynków i kolorowych kamienic. Byłam tam codziennie, więc udało mi się go zwiedzić w całości. Drugim miejscem wartym uwagi jest półwysep Westerplatte, który zwiedziłam, płynąc przy okazji statkiem.
Gdańskie zoo jest równie pięknym miejscem. Bardzo lubię ogrody zoologiczne, a ten szczególnie mi się spodobał. Jest bardzo ładny, pełen zieleni i ciekawych zwierząt. Moją uwagę najbardziej przykuły tam surykatki - małe, urocze zwierzątka, których było tam mnóstwo ;)
Pewnie większość z Was kojarzy Malbork - ogromny zamek krzyżacki. W rzeczywistości jest na prawdę wielki i jeżeli ktoś chciałby go dokładnie zwiedzić, musiałby spędzić tam co najmniej trzy godziny. Mnie, z powodu małej ilości czasu, udało się zobaczyć tylko niektóre zabytki. Niemniej jednak, uważam że jest to całkiem ciekawe miejsce.
Sopot okazał się być również bardzo ładnym miastem. Mimo, że nie spędziłam tam zbyt wiele czasu, bardzo miło je zapamiętam. Główną atrakcją było tam molo, które dotąd kojarzyłam jedynie z gry "Monopoly".
Jeżeli chodzi o Gdynię - mam co do niej mieszane uczucia. Niektóre miejsca były bardziej ładne, inne mniej. Mimo że nie była zła, chyba najmniej podobała mi się z całej trójki. Może jest to kwestia tego, że spędziłam tam najmniej czasu...
Ładna czy nieładna, ale to właśnie Gdynia wzbudza we mnie największy sentyment.
A dokładniej port lotniczy Gdynia - Kosakowo
A jeszcze dokładniej Open'er Festival 2016.
Najlepszą rzecz postanowiłam zostawić sobie na koniec wpisu ;P
To właśnie ten festiwal był główną przyczyną mojej wycieczki do trójmiasta. Inaczej pewnie bym się tam tak szybko nie pojawiła. Mniej więcej pół roku temu dowiedziałam się, że mój ulubiony zespół - Florence and the Machine zagra tam koncert. Dosłownie skakałam wtedy z radości i od tamtej pory zaczęłam odliczać dni do upragnionego koncertu. I tak odliczałam - 200 dni, 100, 50... aż w końcu nadszedł ten długo oczekiwany dzień. Od samego rana byłam tak podekscytowana, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. Odliczanie dni zamieniło się w odliczanie godzin, minut, a następnie sekund. Punktualnie o 22:00 na scenie pojawiła się Florence wraz z zespołem. Oczywiście nie mogło u mnie zabraknąć łez szczęścia i wzruszenia. W całym moim życiu płakałam ze szczęścia tylko dwa razy - na dwóch koncertach tego zespołu. To bezcenne uczucie, kiedy przez dłuższy czas podziwiasz i wielbisz jakąś osobę - a tu nagle widzisz ją na własne oczy z odległości z kilkudziesięciu metrów...
Nie mogę znaleźć słów aby opisać ten koncert, więc powiem, że był po prostu wspaniały.
Przez prawie dwie godziny skakałam, śpiewałam i słuchałam moich ulubionych piosenek, całkowicie tracąc poczucie czasu i kontakt z rzeczywistością.
Podczas koncertu nie zrobiłam żadnych zdjęć i nic nie nagrałam, wolałam cieszyć się tą niesamowitą chwilą. (oraz nie chciałam zasłaniać widoku innym ludziom, bo czyż nie jest to irytujące, kiedy jedyną rzeczą którą widzisz jest telefon jakiejś osoby?)
Wykorzystam więc zdjęcia z internetu :)
Oczywiście zgodnie z tradycją miałam na głowie wianek z kolorowych kwiatów i twarz wysmarowaną złotym brokatem ;)
Podsumowując - mimo kilku trudności takich jak wielka ulewa i burza, niska temperatura (przez co musiałam zrezygnować z założenia mojej zielonej sukienki, zostałam przy koszulce z zespołem i szarych rurkach i czarnych New Balance'ach, które później strasznie mi przemokły), uważam że był to jeden z najlepszych i najcudowniejszych dni w moim życiu. Był to mój drugi koncert Florence and the Machine, z czego jestem niesamowicie dumna i szczęśliwa, bo udało mi się spełnić moje największe marzenie dwukrotnie. Pamiątkami po tym wydarzeniu są mój wianek, glowstick, opaska koncertowa, którą ciągle mam jeszcze na ręce, oraz wspaniałe wspomnienia.
Bardzo cieszę się również, że przy okazji udało mi się odwiedzić piękne Trójmiasto, nie miałam pojęcia że jest to tak cudne miejsce :)
Te cztery dni szczególnie zapadną mi w pamięci i będę je świetnie wspominać. Mam również nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś odwiedzić to miejsce ponownie.
~Avellime
Uwielbiam jeździć nad nasze polskie morze i zwiedzać położone blisko miasta. Wspaniałe miejsce na wakacyjny wyjazd, nawet krótki. :)
OdpowiedzUsuńOjeejku, również płakałam na koncercie ulubionego zespołu. Kiedy zobaczyłam ich pierwszy raz ryczałam jak głupia. Ze szczęścia, wzruszenia, a na koniec ze smutku. Wspaniałe wspomnienia. :)
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji
http://pierwsza-strona.blogspot.com
Szkoda, że tak rzadko tam bywam :(
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
dla mnie Gdynia ma niepowtarzalny klimat, każda ulica jest dla mnie pełna pięknych wspomnień, trochę czasu tam spędziłam. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, dawno nie byłam w trójmieście, nawet jeśli opener to świetna okazja na odwiedzenie tego miejsca w Polsce :)
OdpowiedzUsuńI ja również niedawno miałam okazję zwiedzić trójmiasto:) jest tam super, byłam tam na pysznych lodach :) bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, typoweblog.blogspot.com
Ale ci zazdroszczę! Ja wybrałam się do trójmiasta w tamtym roku i bardzo mi się tam podobało. Po twoim poście chętnie pojechałabym znowu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Książkowe Nawyki Tag - Special na 5000 wyświetleń! GOŚĆ SPECJALNY!' :)
Ale masz super.
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki
mylifeiswonderful9.blogspot.com
Nawet nie wiesz jak bardzo uwielbiam podróże, nieważne gdzie - ważne by zwiedzić, dobrze się bawić i mieć dobre wspomnienia na kolejne xx lat. Generalnie fajne zdjęcia, choć nigdy tam nie byłam to z chęcią wybrałabym się do Trójmiasta :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam podróże ;)
UsuńŚwietne zdjęcia i fajnie napisany post. Szkoda, że nigdy nie byłam w Gdańsku. :(
OdpowiedzUsuńMuszę się kiedyś tam wybrać zapraszam do mnie:
zpasjablog.blogspot.com/?m=1
Świetna wycieczka i piękne zdjęcia. Jak widać warto było czekać, chociażby pół roku. Poza tym zachęciłaś mnie do obczajenia utworów tego zespołu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
sarawistudio.pl
Dziękuję i również pozdrawiam ;)
UsuńTylko raz w życiu byłam w Gdańsku :)
OdpowiedzUsuńMogłabym Cię prosić o poklikanie w linki w tym poście? Byłabym bardzo wdzięczna :)
Może wspólna obserwacja? :)
http://veronicalucy.blogspot.com/2016/06/summer-essentials-dresslink.html
Uwielbiam nasze morze Sopot też było mi dane odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńtodoarmo.blogspot.com
Właśnie wyjeżdżam 7 i zamierzam Trójmiasto zwiedzic wzdłuż i wszerz. Świetne zdjęcia kochana
OdpowiedzUsuńhttp:// lovefashionandphoto.blogspot.com
Tak Trójmiasto jest piękne, ten klimat... Byłam tam raz, mam nadzieję, że pojadę tam jeszcze kilka razy i pozwiedzam więcej (bo byłam tam zaledwie 3 dni). Mimo wszystko wolę góry. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://kochaneksiazki.blogspot.com/
Nigdy niestety nie byłam na tamtych terenach :(
OdpowiedzUsuńJakie słodkie surykatki ♥ uwielbiam Trójmiasto - jest tam naprawdę pięknie, a klimat jak nigdzie indziej. Jestem tam praktycznie co roku, teraz też wybieram się za kilka dni - oby tylko pogoda dopisała :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze super wygląd bloga, bardzo oryginalny, a po drugie rozumiem to, że Trójmiasto Cię oczarowało, mnie zresztą też. :) Ma tak niepowtarzalny klimat, a kamieniczki są urocze. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuństarwarspoland.blogspot.com
1001zakatkowswiata.blogspot.com
Dziękuję bardzo! Oj tak, Trójmiasto ma wspaniały klimat.
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Narobiłaś mi ochoty na ponowną wizytę w Trójmieście, tak dawno już tam nie byłam...
OdpowiedzUsuńnatomiast surykatki uwielbiam, ich niewinne, zaciekawione pyszczki niesamowicie mnie rozczulają :)
Super spędzone dni! Zazdroszczę Ci :P Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że muszę odwiedzić Gdańsk ♥ Kiedyś nawet podobno miałam tam mieszkać :D W sumie to szkoda, że nie wyszło. Ale urocze surykatki... :) Koncert ulubionego zespołu to musiało być coś! Pozostaną cudowne wspomnienia, których nikt nigdy Ci nie odbierze. Dziękuję za komentarz u mnie ^^ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńludziesamotni.blogspot.com
Trójmiasto to magiczne miejsce nad polskim morzem. Sama niestety byłam tylko w Gdyni i Sopocie, zabrakło czasu na Gdańsk :D.
OdpowiedzUsuńPS. Super zdjęcia!
Pozdrawiam
ifeelonlyapathy.blogspot.com
Najważniejsze, że będziesz dobrze wspominać ten wyjazd :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Ja również bardzo miło wspominam mój pobyt w Gdańsku sprzed dwóch lat. To niezwykle klimatyczne miasto :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę koncertu, oj chciałabym kiedyś na żywo posłuchać Florence and the Machine :) A zobaczyć Trójmiasto to moje marzenie, kiedyś byłam w Gdyni i Gdańsku, ale tylko tak pobieżnie, to nie bardzo się liczy :D
OdpowiedzUsuń