środa, 28 grudnia 2016

♥72 - Jakie prezenty otrzymałam na Święta?

Hej kochani!
Jak powiadają, święta, święta i po świętach :P
Mam nadzieję że spędziliście je bardzo miło w towarzystwie kochanej rodziny (oraz pysznego jedzenia ^^)
A jak kwestia prezentów? Czym zostaliście obdarowani w tym roku?
Ja przyznam, że jestem z moich bardzo zadowolona :) W związku z tym, chciałabym w dzisiejszym poście Wam się nimi trochę pochwalić.

Zacznijmy od tego, co otrzymałam w Mikołajki, szóstego grudnia

Zazwyczaj są to jakieś drobne, ale bardzo przydatne rzeczy, np. kosmetyki, świeczki, kubki, słodycze. Tak też było w tym roku. Mianowicie, w skład mojego prezentu wchodzą:

- kubek (w którym ostatnio bardzo często piję poranną kawę)
- woski zapachowe o dwóch zapachach; ciasto dyniowe oraz latte
- świeca o zapachu jabłek i cynamonu
- praliny Lindt Lindor i biała czekolada

Niby takie małe rzeczy, ale jak potrafią ucieszyć. Pierwszy raz spotkałam się z takimi woskami w postaci maleńkich kwadracików, lecz przyznam szczerze, że bardzo mnie one zaintrygowały.
Niebawem możecie spodziewać się ich recenzji, dlatego też nie zdradzam zbyt wiele na ich temat ;)

Jeżeli chodzi o Gwiazdkowe prezenty, są to:

- Książka "Silver. Druga księga snów"
- Czekoladki od Milki



Oraz najbardziej wyczekiwana przeze mnie rzecz, która sprawiła mi chyba największą radość;



Kindle Paperwhite 3! ♥

Ahhh... nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że w końcu go mam! Już od dawna o nim marzyłam, ale jakoś nie było okazji na to, aby go kupić...
Ostatnio postanowiłam przerzucić się na czytanie e-booków, wydaje mi się to bardziej wygodne, praktyczne oraz dużo tańsze. Czytnik może być także doskonałym rozwiązaniem, jeśli nie mamy miejsca na książki w trakcie podróży. Muszę przyznać, że zdążyłam już trochę przeczytać od czasu kiedy Kindle stał się moją własnością (prawie 3 książki ;P) i czyta się naprawdę wspaniale. Przede wszystkim nasz wzrok się nie męczy, jak to bywa podczas czytania na telefonach bądź tabletach.
Nie oznacza to jednak, że całkowicie rezygnuję z czytania papierowych książek, chociaż będę czytała ich w takiej formie znacznie mniej niż dotąd ;)



W związku czytaniem książek w elektronicznej wersji, chciałabym poinformować was o pewnej akcji organizowanej przez Wydawnictwo Wymownia, a mianowicie "Książki dla Blogerek". Polega ona na wspieraniu czytelnictwa wśród blogerek, w postaci wysyłania blogerom darmowych e-booków. Zachęcam do przyłączenia się akcji, uważam że to bardzo ciekawa inicjatywa ;)


Piszcie, co znaleźliście w tym roku pod choinką :*


 

niedziela, 25 grudnia 2016

♥71 - Wesołych Świąt! ♥

Hej kochani!
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, chciałabym życzyć Wam wszystkiego najlepszego, szczęścia. zdrowia, pomyślności, wspaniałego czasu spędzonego w gronie najbliższych oraz spełnienia nawet najskrytszych marzeń ;)
Mam nadzieję, że prezenty są bardzo udane, a Wasze półki bogatsze o stosy nowych książek :*

Wesołych Świąt! ♥


poniedziałek, 19 grudnia 2016

❤70 - Recenzja: oferta świąteczna kaw Costa Coffe Zima 2016

Hej kochani!
Już za pięć dni Święta! Czujecie już tą świąteczną atmosferę?
Ja powiem szczerze, że niezbyt. Śniegu nie ma, pierniki jeszcze nie upieczone, prezenty nie zapakowane... kompletnie nie przyjmuję tego faktu do wiadomości ;/
Moim jedynym pocieszeniem jest więc moja ukochana, świetna jak co roku edycja specjalna świątecznych kaw w sieciowych kawiarniach. No bo kto ich nie lubi? ♥
W tym roku miałam okazję spróbować już chyba wszystkie, z czego jestem bardzo dumna.
W dzisiejszym poście skupimy się na ofercie Costy


W skład oferty sezonowej wchodzą trzy nowe kawy w przeuroczych kubeczkach, nad którymi potrafię rozwodzić się godzinami ;) No ale najważniejsze jest, co kryją w środku.
(od lewej)

Piernikowa light
Czyli nic innego jak kawa korzenna z dodatkiem cynamonu, kardamonu i imbiru, przywodząca na myśl smak prawdziwego, przepysznego pierniczka. W dodatku w wersji light, czyli na odtłuszczonym mleku oraz ograniczoną ilością cukru. Brzmi nieźle, prawda?
W rzeczywistości niestety nie jest już tak pięknie i kolorowo... owszem czuć tutaj dość wyraźnie przyprawy, szczególnie imbir. Niezbyt jednak się z tego ucieszyłam, ponieważ lekko mówiąc, nie lubię imbiru ;P
Sama kawa należy do tych mniej słodkich, więc polecam ją fanom nieprzesłodzonych kaw.
... no i osobom będącym na diecie :P
Tak czy inaczej, kawa nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, chociaż nie była wcale taka zła. Wielkim minusem (przynajmniej dla mnie) był ten okropny imbir oraz mulistość. Tak, po wypiciu (z trudem) tej kawy lekko mnie zemdliło, czego bardzo nie lubię.

Moja ocena: 6/10



ToffeeNut
Czyli latte z dodatkiem orzecha, toffee udekorowane bitą śmietaną, polewą oraz kawałkami cukierków toffee. Nie wiem jak wy, ale ja toffee uwielbiam, kocham i ubóstwiam, więc pokładałam w tej kawie moje największe nadzieje. 
Po złożeniu zamówienia otrzymałam kawę i deser w jednym. Ahh ta góra była przepyszna.
Z kawą już troszkę gorzej. Po spróbowaniu napoju pierwsze co poczułam to słodycz. Silna, cukrowo-ulepkowa słodycz. Dopiero później poczułam coś karmelowego, w tym przypadku toffee. Orzechów szczerze mówiąc nie czułam w ogóle, a szkoda, mogłyby chociaż troszkę zniwelować tę słodkość, która momentami była nie do zniesienia. 
Cóż, jeżeli ktoś lubi słodkie kawy, a raczej napoje kawopodobne (a wiem że takich osób trochę jest) to polecam. Ja osobiście już więcej tej kawy chyba nie zamówię ;P

Moja ocena: 6-/10



Crème Brûlée Cappuccino
Nie jestem pewna, czy wszyscy kojarzą Creme Brulee. Dla tych co nie koniecznie - jest to deser składający się najczęściej ze śmietanki, jajek oraz cukru z dodatkiem karmelu. Szczerze mówiąć, byłam bardzo ciekawa kawy o tym smaku, tym bardziej że jest to cappuccino.
Biorę więc pierwszy łyk. I co? Zwykłe cappuccino. Przez chwile miałam wątpliwości co do sprzedanej mi kawy, no bo przecież smakowała jak zwykłe, co prawda dobre cappuccino. Dopiero po kilku minutach mieszania poczułam słodką nutę oraz skarmelizowany cukier.
Z każdym kolejnym łykiem kawa była coraz słodsza, a smak coraz wyraźniejszy. 
Ogólnie całkiem mi ona smakowała. Gorycz kawy fajnie dopełniała się wraz ze słodkością karmelu, co dawało świetny smak. Uważam, że jest ona najlepsza z całej trójki ;)

Moja ocena: 7,5/10


Podsumowując - szczerze mówiąc, troszkę się zawiodłam. Miałam nadzieję na naprawdę smaczną, świąteczną kawę, a to co spróbowałam było bardzo banalne i nie zachwycało smakiem.
Tym bardziej, że powinien być on bardziej adekwatny do ceny. Nie uważam że jest to kawa niesmaczna, wręcz przeciwnie - piłam ją z przyjemnością :)

Oto zdjęcia moich kubeczków; posiadam jedynie niebieskie, ponieważ taki kolor odpowiada średniemu rozmiarowi który zazwyczaj wybieram ;)






wtorek, 13 grudnia 2016

♥69 - Co najbardziej lubię dostawać pod choinkę?

Hej kochani!
Święta są z każdym dniem coraz bliżej. Czy tylko ja odliczam z niecierpliwością dni do 24 grudnia?
Oznacza to również coraz mniej czasu na kupno prezentów dla bliskich. Osobiście bardzo lubię prezenty, zarówno je dostawać jak i obdarowywać nimi kogoś. Jeżeli nie macie pomysłu na upominek, w dzisiejszym poście postaram Wam ułatwić sprawę, przestawiając rzeczy, które ja najbardziej lubię otrzymywać :)




Książka
Zacznijmy od najbardziej oczywistej w moim przypadku rzeczy, czyli książki. Chyba każdy książkoholik niesamowicie ucieszy się, kiedy po odpakowaniu prezentu ujrzy kolejną ciekawą opowieść do przeczytania.



Świece/woski zapachowe
Świece to świetny pomysł na świąteczny prezent, bo to w czasie zimy mamy największą chęć na spędzanie wieczorów przy pięknie pachnącym płomieniu. Ja zawsze mam wielki dylemat jeżeli chodzi o zapachy, a dostając jakąś świeczkę w prezencie mogę uniknąć problemu.




 Gra komputerowa
Lubię czasem zagrać sobie w jakąś grę, a nowa pozycja w kolekcji jest u mnie bardzo mile widziana. Jestem również pewna, że nie jeden chłopak ucieszy się z takiego prezentu.



Kosmetyki
W okresie świątecznym w sklepach aż roi się od przeróżnych kompozycji zestawów kosmetyków, które idealnie nadają się na prezent pod choinkę. Chyba każda kobieta lubi kosmetyki, więc prezent w ich postaci powinien być jak najbardziej trafiony.




Herbata/kawa
Nie wyobrażam sobie poranka bez gorącego napoju w postaci kawy czy herbaty. Potrafią one niezwykle poprawić nastrój, szczególnie wczesnym rankiem. W większości herbaciarni możemy zakupić gotowe już mieszanki, lub skomponować je samemu.




Kubek
Uwielbiam wszelkiego rodzaju kubki, a ich cudne wzory sprawiają że picie z nich staje się jeszcze bardziej przyjemne. Tutaj mamy pełne pole do popisu, bo ilość możliwych wzorów i kształtów jest chyba nieskończona.




Indywidualne życzenia
Warto również po prostu spytać się kogoś o to, co chciałaby od nas otrzymać. Mamy wówczas większą pewność że prezent będzie trafiony, a obdarowana nim osoba szczęśliwa. Ja również mam czasem jakieś konkretne życzenia i cieszę się, kiedy są one spełniane podczas świąt.



A wy, jakie prezenty najbardziej lubicie otrzymywać? ;)

czwartek, 8 grudnia 2016

♥68 - Recenzja: "Skaza" - Cecelia Ahern

Hej kochani!
W dzisiejszym poście chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat "Skazy" autorstwa Cecelii Ahern, czyli autorki światowych bestsellerów takich jak "Love, Rosie" czy "PS. Kocham Cię". Jak autorka poradziła sobie z światem fantastyki? Tego dowiecie się, czytając dalej ;)


Tytuł: Skaza
Autor: Cecelia Ahern
Ilość stron: 450
Wydawnictwo: Akurat


Wyobraźcie sobie świat pozbawiony wolności, w którym obowiązywałby całkowity zakaz współczucia czy pomocy innym. Ludzi, którzy w obawie przed okrutnymi reformami rządu żyją w ciągłym lęku i obawie przed niesprawiedliwą, okrutną karą i odrzuceniem. Właśnie takie życie prowadzi siedemnastoletnia Celestine. Zwykła, nie wyróżniająca się z tłumu nastolatka posiadająca wielu przyjaciół i wspaniałe stopnie w szkole. Żyje zgodnie z zasadami trybunału; idealność to jej główne motto życiowe, a osoby uważające inaczej unika, dyskryminuje i ośmiesza. Do czasu, kiedy przez przypadek sama staje się jedną z nich. Dopiero wtedy dostrzega niesprawiedliwość rządu i próbuje się jemu przeciwstawić oraz obalić. Czy jej plan zakończy się powodzeniem? Czy da sobie radę sama z tak wielkim wyzwaniem?

Zacznijmy od głównej bohaterki i zarazem narratorki opowieści. Odwaga, pewność siebie, upartość, uczciwość, współczucie, dzielność, spryt. Oto słowa najlepiej opisujące charakter Celestine. Dziewczyna prowadzi zawziętą walkę o sprawiedliwość, okazując przy tym charakter prawdziwej, nieposkromionej wojowniczki. Nie boi się porażki ani cierpienia. Dla niej cel jest najważniejszy i gotowa jest dokonać wszelkich starań aby go osiągnąć.
Bardzo polubiłam jej charakter oraz temperament. Celestine nie jest w żadnym stopniu przemądrzała, pyszna ani irytująca, mimo skłonnych do tego cech. Wręcz przeciwnie wydaje się być skromną osobą. Jestem więc pewna że jej osobowość przypadnie do gustu nie jednej osobie.
Bohaterowie drugoplanowi byli świetnie wykreowani i przedstawieni przez autorkę, co jest dla mnie bardzo ważnym elementem dobrej książki, dlatego uważam to za wielki plus.

Dlaczego sięgnęłam po tę książkę? Pewnie większości z was udało się kiedyś usłyszeć przypadkiem nazwisko Cecelii Ahern, tytuły napisanych przez nią książek lub chociażby ich ekranizacji. Ja swoją przygodę z poznawaniem dzieł autorki rozpoczęłam od tytułu "Love, Rosie", który przypadł mi do gustu na tyle, aby z wielką chęcią sięgnąć po kolejną opowieść C. Ahern.
Jak tylko dowiedziałam się o istnieniu "Skazy", od razu zapragnęłam mieć ją w swojej kolekcji.
Jeżeli macie ochotę na lekką, prostą młodzieżówkę, to zdecydowanie odradzam Wam tę książkę. Mimo, iż jest skierowana do młodzieży, porusza bardzo skomplikowane wątki, takie jak polityka czy dyskryminacja. Trzyma więc czytelnika w napięciu, oraz ma wielki wpływ na jego emocje. Zapewne każdy prawdziwy mól książkowy dzieli lektury na dwie kategorie; takie, które niesamowicie się dłużą i męczymy się czytając je, oraz takie, od których wprost nie możemy się oderwać, pragnąc poznać dalszy przebieg akcji. "Skaza" należy zdecydowanie do tej drugiej. Jestem oczarowana tą książką, lecz czuję pewien niedosyt... mam nadzieję że niebawem druga część ujrzy światło dzienne.

Moja ocena: 9/10

niedziela, 4 grudnia 2016

♥67 - #03 Wspomnienia z... Jarmarku Bożonarodzeniowego w Dreźnie

Hej kochani!
Nareszcie mamy grudzień. Jest to niezmiennie mój ulubiony miesiąc w ciągu roku, więc czekałam na niego z niecierpliwością. Powoli zbliżają się również święta, a okres świąteczny można już uznać za rozpoczęty. Czy już go czujecie? Ja miałam z tym problem aż do wczorajszego dnia. Miałam bowiem okazję Odwiedzić organizowany co roku Jarmark Świąteczny w Dreźnie, dzięki którego nareszcie poczułam świąteczną aurę. Zapraszam więc na kolejne wspomnienia :)


Wycieczka rozpoczęła się o 6:00, kiedy gotowi ruszyliśmy w drogę. Oznaczało to, że  wstałam o 4:00, ponieważ musiałam się wyszykować i dojechać z Poznania do Gniezna, bo właśnie tam wycieczka była
 organizowana. Nie ukrywajmy że byłam tą wczesna pobudka bardzo zmęczona, jednak kawa i sen w autokarze pozwoliły trochę poprawić sytuacje. 

Około godziny 12:00 byliśmy już w Dreźnie. Na początku odwiedziliśmy miejscową mleczarnię, gdzie można było zakupić świeże mleko, sery, słodycze oraz inne mleczne wyroby. 
Następnie skierowaliśmy się już w stronę Rynku Głównego, gdzie znajdował się cały Jarmark. Przez niecałą godzinę zwiedzaliśmy rynek i podziwialiśmy niemieckie budowle i zabytki.


 Później dostaliśmy prawie cztery godziny czasu wolnego.
 Naszym pierwszym celem była galeria znajdująca się w samym centrum, gdzie poszliśmy z zamiarem posilenia się. Niestety okazało się to nie być takie proste, ponieważ w większości restauracji wszystkie miejsca były już zapełnione. W końcu jednak udało nam się znaleźć odpowiednią miejscówkę z kuchnią grecką (którą bardzo lubię).

Po obiedzie ruszyliśmy w końcu w stronę Jarmarku. Od razu wpadłam w zachwyt, widząc te urocze straganiki przepełnione świątecznym klimatem.



Na straganach można było kupić wiele najróżniejszych rzeczy, m.in: słodycze, ozdoby świąteczne, jedzenie, napoje oraz inne cieszące oko przedmioty.
Dzięki jarmarkowi mogliśmy też poznać niemieckie przysmaki i tradycje związane z jedzeniem. Jeżeli chodzi o pożywienie, miałam okazję spróbować niemieckiego wursta, czyli niczego innego jak kiełbasy w bułce polanej ketchupem. Cóż, jeśli ktoś lubi dobrą kiełbasę, to polecam spróbować ;)
Słodyczy było tam mnóstwo; pierniki, czekolada, owoce w czekoladzie, żelki, toffi... Ja jadłam dwa rodzaje orzeszków w karmelowo-cynamonowej polewie, oraz deserową czekoladę w kolorowej posypce. Kupiłam również piernika, tylko szkoda mi go zjeść bo jest naprawdę śliczny ♥
Z regionalnych napojów skosztowałam grzanego wina, które bardzo mi zasmakowało i na pewno rozgrzało.  Czekolady nie piłam, jednak jestem pewna że jej smak jest równie wspaniały jak zapach. Dodatkowo przy zakupie napojów można było otrzymać piękny, świąteczny kubeczek.
Bardzo brakowało mi jednak kawy... miałam nadzieję że wypiję tam jakąś świąteczno-korzenną kawę w podobnym kubku do tych sprzedawanych wraz z grzańcem lub czekoladą. Na szczęście na przeciwko jarmarku znajdował się znany, ukochany Starbucks. (swoją drogą, Gingerbread Latte jest wprost przepyszna ♥)





Podsumowując, dla mnie, kochającej święta i ich przecudowny klimat, to miejsce było wspaniałe. Bardzo podoba mi się idea Jarmarków Bożonarodzeniowych, a Drezdeński zdecydowanie zajmuje miejsce w czołówce tych najlepszych. Myślę że jest to naprawdę wspaniałe miejsce, dlatego bardzo chętnie wrócę tam za dwa tygodnie ;)
Jedynym, dość wielkim minusem jest czas jazdy. Wynosi on w sumie mniej więcej 12 godzin w obie strony, co jest niezwykle nużące... Niemniej jednak warto się poświęcić i wytrzymać ten czas dla wspaniałego widoku i świetnie spędzonego czasu.

poniedziałek, 28 listopada 2016

♥66 - Ulubieńcy listopada

Hej kochani!
Zgodnie z tradycją panującą na moim blogu, zapraszam was na nowych, listopadowych ulubieńców miesiąca. Listopad nie jest zbyt lubianym przeze mnie miesiącem, jednak w tym roku o dziwo minął mi całkiem przyjemnie.




Film miesiąca

Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy
Pewnie większość z Was słyszała co nieco na temat historii nastoletniego herosa, Percy'ego Jacksona.
Czytałam ją w wersji książki i bardzo przypadła mi do gustu. Ostatnio jednak udało mi się obejrzeć jej ekranizację, która zaskoczyła mnie równie pozytywnie jak książka.
Ogólnie bardzo polubiłam te serię i jak najbardziej polecam się z nią zapoznać.




Piosenka miesiąca

Kings of Leon - Waste a Moment
Bastille - Good Grief

Dziś chciałabym wyjątkowo wyszczególnić dwie piosenki, bo za nic nie mogłam zdecydować się która wybrać. Obydwie piosenki słuchałam w tym miesiącu niemalże codziennie ;P





Napój miesiąca
Kawa zimowa
W okresie świątecznym w ofercie sieciowych kawiarni pojawiają się sezonowe świąteczne kawy, którym często towarzyszą cynamon, imbir czy kardamon.
Uwielbiam je, bardzo kojarzą mi się ze świętami, więc piję je dość często starając się przetestować każdy możliwy smak.
W dodatku są podawane w cudnych, uroczych świątecznych kubeczkach ♥





Gra miesiąca

Dreamfall Chapters
Ostatnie tygodnie spędziłam przypatrywaniu się przeróżnym rozgrywkom i recenzjom jednej z najbardziej popularnych gier przygodowych, Dreamfall Chapters.
Tak długo przymierzałam się do jej zakupu, aż dzięki wspaniałemu Black Friday, gra trafiła do mojej kolekcji w serwisie Steam (tylko tam jest ona dostępna do kupna).
I co? Tak jak byłam nią całkowicie oczarowana, tak nadal jestem. Jeżeli lubicie fantastyczne przygotówki z ciekawą akcją i świetną grafiką, to z pewnością również Wam przypadnie do gustu.




Jedzenie miesiąca

Pierniczki/ciasteczka korzenne
Wprost uwielbiam wszelkiego rodzaju ciastka, a pierniczki są jednymi z moich ulubionych. Nie wyobrażam sobie świąt bez ich pieczenia i ozdabiania. Szczególnie uwielbiam polukrowane z migdałami ;)

środa, 23 listopada 2016

♥65 - Ranking dodatków do The Sims 3

Hej kochani!
Dziś zapraszam Was na coś nieco innego niż zwykle.
Być może wiecie już że jestem ogromną simsomaniaczką. Gra The Sims oczarowała mnie już w pierwszych klasach podstawówki, kiedy to jako siedmio-ośmio latka zaczęłam pogrywać sobie w dwójkę. Od tamtego czasu seria ta stała się bardzo bliska memu sercu i towarzyszy mi aż do dzisiaj. Aktualnie w skład serii wchodzą cztery części, które z czasem powstawały w ciągu siedemnastu lat.
Mimo że każda z nich jest wyjątkowa, to moje serce najbardziej podbiła gra The Sims 3. Uwielbiam trójkę, dlatego to właśnie tej części postanowiłam poświęcić dzisiejszy wpis.
A mianowicie, stworzyłam pewnego rodzaju ranking dodatków do tejże właśnie gry.
Jaki jest tego cel? Cóż założę się że nie tylko ja miałam kiedyś dylemat dotyczący kupna któregoś z dodatków. Chciałabym więc przybliżyć Wam każdy z nich wraz moją opinią na ich temat.



Dodatków jest 11, więc zarówno tyle będzie miejsc w całym rankingu ;)



11. Po zmroku
Na ostatnim miejscu zdecydowałam się umieścić dodatek "Po zmroku", ponieważ ze wszystkich jedenastu, to ten najmniej przypadł mi do gustu. Co jednak najbardziej mi się w nim spodobało? Przede wszystkim nowe lokale, instrumenty, możliwość przemainy w wampira oraz miasto Bridgeport. poza tym wydaje mi się szybko nudzić i raczej wyobrażam sobie rozgrywkę bez niego. 


10. Studenckie życie
Jak nazwa wskazuje, główną nowością dodaną do gry wraz z tym dodatkiem jest możliwość wysłania sima na studia.  Jest to dość ciekawa rzecz, ale tak jak w powyższym przypadku , szybko się nudzi. No bo ileż można uczyć się i zaliczać egzaminy?


9. Kariera
Dodatek ten dodaje do gry nowe rodzaje karier, takie jak architekt, stylista czy strażak.  Fajna sprawa, bo możemy urozmaicić nieco życie naszych Simów. Jednak niektóre z nich są nieco nużące a zadania, które należy wykonać w danej ścieżce kariery monotonne. Bowiem od teraz to my chodzimy do pracy wraz z simami i tak na pracujemy za nich pracujemy.


8. Pokolenia
"Pokolenia" dodają do naszej rozgrywki wieczory panieńskie i kawalerskie, nową karierę, studniówki imprezy  i kryzys wieku średniego. Oprócz tego dochodzą również nowe obiekty oraz interakcje. Według mnie stanowi on w pewnym sensie dopełnienie do życia Simów. Ale czy takie niezbędne?
Całkiem niezły dodatek, ale nic więcej.


7. Zostań gwiazdą
Dodatek ten umożliwia naszym simom bycie piosenkarzem, akrobatą lub magikiem. Możemy wówczas stać się popularną osobą, organizować koncerty lub występy oraz zarabiać bardzo sporą ilość simoleonów ze stypendiów oraz koncertów. A to wszystko za pośrednictwem bardzo przyjemnych profesji dzięki którym życie sima również staje się przyjemne.



6. Wymarzone podróże
Dzięki "Wymarzonym podróżom" nareszcie możemy podróżować na wakacje do innych krajów, jednocześnie zwiedzając nowe miejsca, poznając inne obyczaje i zbierając punkty wizy. Bardzo przyjemny dodatek, uwielbiam wysyłać simów na wakacje i przeżywać wraz z nimi ciekawe przygody.


5. Skok w przyszłość
Dodatek umożliwia nam i naszym simom skosztowanie życia w przyszłości. Oprócz podróży w czasie dodaje on również wiele futurystycznych obiektów, które mimo swojej odmienności są bardzo interesujące.  Przenosząc się do przyszłości mamy także okazje poznać potomków naszych własnych simów. Bardzo ciekawy pomysł na dodatek, zarówno jak jego realizacja.



4. Nie z tego świata
Ten dodatek z pewnością przypadnie fanatykom fantastyki i istot nadnaturalnych, czyli takich jak ja ;) No cóż, uwielbiam tworzyć simów-wróżków/czarodzieji/wampirów/wilkołaków którzy zamieszkują wraz ze swoimi magicznymi kolorowymi kotami zamieszkują tajemnicze miasteczko Moonlight Falls. Jedyne co mnie w nim irytuje to okres pełni, kiedy to zombie i inne dziwne stworzenia demolują nam cały ogródek wraz ze wszystkimi wszystkie plonami ;/



 Uwaga, uwaga, teraz główna czołówka bez której wprost nie wyobrażam sobie rozgrywki:

3. Cztery pory roku
Czy ciągłe lato nie jest zbyt nudne? Oczywiście że tak. Wraz z tym dodatkiem problem znika i możemy cieszyć się również wiosną, jesienią i zimą. Na początku każdej pory roku jest organizowany określony festiwal, podczas którego simowie mogą się świetnie zabawić. Oprócz tego pojawiają się również święta m.in. "Dzień Śnieżynek", "Dzień straszenia" czy "Dzień miłości"
Myślę, że jest to dodatek będący jednocześnie podstawą naszej gry, bo nie wyobrażam sobie grać bez niego.




2. Zwierzaki
Odkąd zostałam posiadaczką tego dodatku, nie wyobrażam sobie stworzyć rodziny bez żadnego zwierzaka. W przypadku trójki dodatek ten jest bardzo szczegółowo dopracowany, przez co świetnie się gra. W przeciwieństwie do poprzednich części, w trójce pojawiają się dodatkowo konie, a zwierzaki stają się postaciami grywalnymi (możemy nimi sterować).



1. Rajska wyspa
Kocham ten dodatek! Isla Paradiso to wspaniałe słoneczne miejsce otoczone ogromnym oceanem z pięknymi rafami koralowymi, które nasz sim może podziwiać nurkując pod wodą w wyznaczonych do tego strefach. Zamieszkując to cudne otoczenie, możemy zakwaterować się w uroczym domku na wodzie, który możemy przemieszczać gdzie tylko chcemy. Ponadto mamy możliwość założenia własnego kurortu



A jakie są wasze ulubione dodatki do The Sims 3?

sobota, 19 listopada 2016

♥64 - Book Haul #2 + Unboxing

Hej kochani!
Dziś chciałabym przedstawić Wam moje nowe książkowe zdobycze i zarazem plany czytelnicze na najbliższy czas ;)
Zatem zapraszam Was na Book Haul wraz z Unboxingiem.



Tak prezentuje się nienaruszona paczka w całości:



 A oto jej zawartość:






Oto tytuły, na które zdecydowałam się składając zamówienie przez księgarnię internetową. Wybór był trudny, ponieważ aktualnie interesuje mnie bardzo dużo książek... Jest ich aż tyle, że nie wiem które najpierw zakupić i zacząć czytać :P
(Od lewej)

- "Korona" - Kiera Cass
 Jak już serię zaczęłam, to wypada ją skończyć. Tym bardziej że to już ostatni tom opowieści o naszej królewskiej rodzinie. Jeżeli czytaliście moją recenzję "Następczyni" to zapewne wiecie że niezbyt przypadła mi do gustu czwarta część. Zobaczymy zatem jak będzie z piątą.

- "Silver. Pierwsza księga snów" - Kerstin Gier
Czyli moja upragniona książka, na którą czaiłam się już przez dłuższy czas. Czyż jej okładka nie jest cudowna? Przy jej zakupie nie kierowałam się jednak okładką, tylko jej autorką. Ostatnio miałam okazję przeczytać "Czerwień Rubinu" autorstwa K. Gier i byłam tym tytułem zachwycona. Nareszcie mam "Silver" i już nie mogę się doczekać aż zacznę ją czytać.

- "Skaza" - Cecelia Ahern
- "Ucieczka w dzicz" - Erin Hunter
Zarówno "Skaza" jak i "Ucieczka w dzicz" były bardziej spontanicznym wyborem. Co mnie do nich zachęciło? W "Skazie" tak samo jak w przypadku " Silver" przekonała mnie Cecelia Ahern, autorka bestsellerowej "Love, Rosie" Jak więc nie mogłam sięgnąć po jej inną książkę, zawierającą w dodatku fantastykę?
W "Ucieczce w dzicz" zaintrygowała mnie główna postać tejże książki. Albowiem jest nią kot! Nigdy nie czytałam jeszcze książki w której głównym bohaterem było zwierzę, więc postanowiłam to zmienić. A że wielka ze mnie kociara, to wprost nie mogłam się powstrzymać ;)



Oprócz książek w paczce znalazłam również miły gratis w postaci dwóch zakładek do książki.



Do mojej kolekcji dołączyła również książka "Dziewczyna z dzielnicy cudów", którą wygrałam w losowaniu u Posredniczki. Serdecznie dziękuję ♥


------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Z wielką radością pragnę poinformować Was o mojej nowo założonej stronce na Facebooku!
Znajdziecie tam wszystkie aktualności i zapowiedzi najbliższych wpisów.
Serdecznie zapraszam ♥

----> [Klik] <----

czwartek, 17 listopada 2016

♥63 - Recenzja: "Wyśnione miejsca" - Brenna Yovanoff

Hej kochani!
Zapraszam Was na nową recenzję książki "Wyśnione miejsca" Brenny Yovanoff, którą ostatnio miałam w końcu okazję doczytać do końca. Dlaczego w końcu? Otóż czytanie jej zajęło mi 12 dni, co w moim przypadku jest dość długim czasem czytania jednej książki. Ostatnio nie mogłam znaleźć czasu na czytanie, stąd recenzja pojawia się trochę później niż przewidywałam.


Tytuł: "Wyśnione miejsca"
Autor: Brenna Yovanoff
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Moondrive
Historia opowiada o dwóch tajemniczych osobach, Waverly oraz Marshallu. Mimo zupełnie odmiennych charakterów i tego, że w rzeczywistym świecie nic nie wskazuje na to, aby rozwinęło się między nimi jakieś uczucie, jest jednak jedna rzecz która zdecydowanie ich łączy.
Mianowicie jest nią maskowanie się podczas kontaktu z innymi ludźmi. Dopiero gdy podczas ciemnej nocy spotykają się w snach, obydwoje ujawniają sobie nawzajem swoją własną osobowość.
Wówczas Waverly nie musi udawać popularnej i szczęśliwej dziewczyny, a Marshall szalonego imprezowicza uzależnionego od alkoholu i palenia. Kiedy nadchodzi okazja aby mogli spotkać się jedynie we dwoje, stają się niezwykle wrażliwymi osobami, które zamęczone codziennym kryciem swoich uczuć, nareszcie mogą w spokoju porozmawiać będąc przy okazji sobą. Czy niewinne iluzjonistyczne spotkania przerodzą się w coś więcej?

Główni bohaterowie zmagają się na co dzień z pewnymi problemami, które zdecydowanie utrudniają im życie. Zarówno Waverly jak i Marshall, starają się odnaleźć od nich ucieczkę. Waverly biega, wyładowując przy tym wszystkie swoje nerwy i emocje. Marshall zaś szuka pomocy w piciu alkoholu i paleniu papierosów.
Jeżeli chodzi o główne postacie, to całkiem przypadły mi one do gustu. Miejscami ich naiwność i niezależność staje się trochę irytująca, jednak ogółem nawet ich polubiłam.
Nie rozumiem też zachowania Waverly w stosunku do przyjaźni. Bowiem już na odległość widać, że jej rzekoma najlepsza przyjaciółka tylko i wyłącznie ją wykorzystuje, a ona i tak uparcie trzyma się u jej boku.
Marshall musi radzić sobie z jeszcze gorszymi problemami niż jego przyjaciółka. Ma podwójnie utrudnione zadanie, ponieważ z natury jest niezwykle wrażliwym i spokojnym człowiekiem. Głównymi cechami jego charakteru są wytrwałość i zaradność, ponieważ mimo wszystko stara się nad sobą panować.

Podsumowując - "Wyśnione miejsca" to tytuł który absolutnie nie zalicza się do zwykłych, prostych romansideł. Jest to historia opowiadająca o odrzuceniu, udawaniu zupełnie innej osoby od tej jaką się jest, w obawie przed dyskryminacją. W dość dużej mierze porusza też temat problemów współczesnej młodzieży. Autorka zdecydowała się na dość trudną tematykę, jednak uważam że bardzo dobrze sobie z nią poradziła, tworząc niebanalną, a zarazem bardzo ciekawą opowieść.

Moja ocena: 7,5/10

czwartek, 10 listopada 2016

♥62 - Recenzja: "Następczyni" - Kiera Cass

Hej kochani!
Ostatnio udało mi się w końcu nabyć i przeczytać "Następczyni", czyli czwartą część kultowej "Selekcji". Pierwsze trzy części wywarły na mnie bardzo przyjemne wrażenie, dlatego w czwartej pokładałam swoje największe nadzieje. Czy jednak słusznie?


Tytuł: "Następczyni"
Autor: Kiera Cass
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar
Akcja w "Następczyni" dzieje się dwadzieścia lat po ostatnich eliminacjach, w wyniku których America Singer została żoną Maxona Schreave, jednocześnie stając się nową królową Illei.
Kiedy ich pierwsze dziecko, jedyna córka i zarazem następczyni tronu, Eadlyn Schreave kończy osiemnaście lat, zgodnie z tradycją muszą rozpocząć się kolejne eliminacje.
Jednak tym razem, pierwszy raz w historii odbędą się one wraz z uczestnictwem mężczyzn.
Do pałacu przybywa trzydziestu pięciu kandydatów na męża dla księżniczki.
Eadlyn mimo uporu stara się rozwinąć relacje z każdym z uczestników, wraz z zbiegiem czasu coraz szczególniej szukając swojej prawdziwej miłości. Czy uda jej się jednak naprawdę zakochać?

Jeżeli czytaliście poprzednie części z serii, zapewne wiecie że ich główna bohaterka nie wszystkim czytelnikom przypadła swoim charakterem do gustu. Mnie jednak ona absolutnie nie przeszkadzała, wręcz podobała mi się jej determinacja i pewność siebie. Eadlyn z pewnością odziedziczyła te cechy po swojej matce. Oprócz tego została wychowana w zamożnej rodzinie królewskiej mieszkającej w ogromnym pałacu. Miała po prostu wszystko, każda jej najmniejsza zachcianka zostawała spełniana, przez co nie doświadczała problemów ze świata poza pałacem. W jej przypadku była to rzecz okropnie irytująca. Eadlyn była bowiem krótko mówiąc leniwą egoistyczną i złośliwą księżniczką, totalnie rozpuszczoną przez jej rodziców. Jeżeli postać Ameriki nie przypadła Wam do gustu, kompletnie odradzam kontynuacji serii z jej córką w roli głównej.
Jeżeli chodzi o pozostałe postacie występujące w książce, to nie chciałabym spojlerować, jednak jedną z nich bardzo polubiłam. Albowiem jest to Ahren, bliźniaczy brat Eadlyn. Jego inteligencja, troskliwość i sympatyczność bardzo mi się spodobały. Ogólnie mogę ogłosić go mianem mojej ulubionej postaci z tej części.

Jeżeli chodzi o fabułę, jest ona lekko napisana, bardzo ciekawa i wciągająca, jak to na opowieści Kiery Cass przystaje. Akcja rozwija się jednak nieco szybciej niż np. w "Rywalkach".
Wydarzenia następują w dość szybkim tempie, przedstawione z ograniczoną ilością szczegółów, co sprawia że praktycznie cały czas coś się dzieje .
Kolejnym plusem są dość krótkie rozdziały. Uważam to za rzecz pozytywną, bo osobiście wolę kiedy jest ich więcej, ale nie ciągną się w nieskończoność jak to czasem bywa.

Podsumowując - szczerze zawiodłam się na tej książce. Spodziewałam się czegoś wspaniałego, co zachwyciłoby mnie tak samo jak kiedy sięgnęłam po pierwszą część "Selekcji"
Nie uważam że książka jest zła, jest to po prostu dobra powieść dla młodzieży i osób, którym nie przeszkadza skandaliczna główna postać. Ale nic więcej...
Sytuację ratuję jednak Ahren, który jak już wspomniałam, najbardziej oczarował mnie swoją osobowością ;)

Moja ocena: 6/10




poniedziałek, 7 listopada 2016

♥61 - Liebster Blog Award

Hej kochani!
Dziś zapraszam Was na kolejny Liebster Blog Award, do którego nominowała mnie Sunny Snowflake. Serdecznie dziękuję! ♥
 
1. Książka w twardej czy miękkiej okładce?
Zdecydowanie w miękkiej. Książki w twardej okładce zawsze utrudniają mi czytanie. Według mnie miękkie są po prostu wygodniejsze ;)
2. Jaka jest najtaniej kupiona książka na Twojej półce?
Jest to chyba "Greckie Wakacje" Alyson Noel, kupiona za około 10 zł w jakimś supermarkecie. Za tą cenę to naprawdę dobra książka ;)
3. Twoje ulubione miejsce do czytania?
Przede wszystkim musi być to miejsce w którym panuje cisza i spokój. Takie warunki spełnia na przykład mój pokój. gdzie czytam siedząc lub leżąc na kanapie.
4. Polecasz ludziom książki, czy to Tobie się je poleca?
Z tym różnie bywa. Mam kilku znajomych z którymi nawzajem wymieniam się książkami lub zdaniem na ich temat.
5. Jaka jest według Ciebie najładniej wydana książka.
 Jest tyle książek o wspaniałej szacie graficznej! Jeżeli musiałabym wyróżnić któreś z nich, to całą "Trylogię czasu", nowe okładki Harry'ego Pottera, oraz "Selekcję" ♥



 
6. Czy jest bohater, którego wiele osób lubi, a Ty nie znosisz?
 Ginny Weasley i America Singer. Dwie urocze, rudowłose dziewczyny, które albo się kocha albo nienawidzi. Ja akurat w przeciwieństwie do wielu osób bardzo je lubię ;)
7. Wolisz gdy główna postać jest mężczyzną czy kobietą?
Jest mi to obojętne. Częściej jednak zdarza mi się czytać książki w których to kobieta jest główną bohaterką.
8. Wolisz narrację pierwszoosobową czy trzecioosobową?
Raczej pierwszoosobową. Lubię kiedy opisywane są osobiste przemyślenia z perspektywy głównej postaci.
9. Czy nakłoniłeś kiedyś kogoś do czytania?
 Tak, kilka razy zdarzyło mi się namówić kogoś do przeczytania jakiejś książki.
10. Czy zwracasz dużą uwagę na stan i wygląd książki?
Wiadomo że piękna okładka może wywołać uśmiech na twarzy czytelnika, jednak najważniejsze jest to, co kryje się w środku książki. Z zasady staram się nie kupować książek tylko ze względu na okładkę która mnie urzekła, bo na kilku książkach już się w ten sposób rozczarowałam. Osobiście dbam o książki najlepiej jak mogę i raczej zwracam uwagę na ich stan.
11. Czemu akurat czytanie?
Cóż...  czytanie już od dziecka jest nieodłączną częścią mojego życia. Uwielbiam czytać, sprawia mi to ogromną przyjemność i nie wyobrażam sobie dnia bez książki. W czytaniu najbardziej lubię poznawanie ciekawych oraz poruszających historii oraz to, że się uczymy się nowych rzeczy. Bo przecież człowiek uczy się przez całe życie ;)

piątek, 4 listopada 2016

♥60 - Recenzja: "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" - J.K. Rowling, J. Thorne, J. Tiffany

Hej kochani!
Dziś przychodzę do Was wraz z recenzją kontynuacji bestsellerowej, znanej przez cały świat serii o Harrym Potterze. Zapewne nie tylko ja byłam ciekawa ósmej części. Jak tylko dowiedziałam się że takowa wkrótce ujrzy światło dzienne, postanowiłam uznać przeczytanie tej książki za obowiązek.
Tak też się stało, spełniłam swój obowiązek, więc dziś zapraszam Was do zapoznania się z moim zdaniem na temat tej ostatnio królującej na sklepowych półkach książki.


Tytuł: "Harry Potter i Przeklęte dziecko"
Autor: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Media Rodzina

Zacznijmy od tego, że ósma część serii w przeciwieństwie do swoich poprzedników została napisana w zupełnie inny sposób, a mianowicie w formie scenariusza.
Nie biorę tego pod uwagę przy ocenie, ponieważ jest to tylko i wyłącznie kwestia gustu. Mnie jednak to absolutnie nie przeszkadza, a wręcz ułatwia czytanie.
Oprócz tego istnieje jeszcze kilka innych rzeczy, przez które książka wyróżnia się na tle pozostałych części, o których dowiecie się już czytając samą opowieść.

Kontynuacja historii o Harrym Potterze opowiada nie tylko o losach bohaterów znanych przez czytelników, ale także o ich potomkach. Albowiem akcja dzieje się dziewiętnaście lat później, kiedy nasze postacie potworzyły miłosne więzi, a następnie rodziny.
Głównym bohaterem jest Albus Severus Potter, jedno z trojga dzieci Harry'ego oraz Ginny Weasley.
Kiedy kończy jedenaście lat, idąc w ślady swych rodziców zaczyna naukę w Hogwarcie - Szkole magii.
Młodego czarodzieja dręczy jednak pewna ewentualność, która mogłaby zaważyć na jego życiu i złemu spostrzeganiu go przez przyjaciół oraz rodzinę.
Kiedy przypuszczenia zostały potwierdzone, Albus doznaje prawdziwego szoku i zawodu. Czy poradzi sobie z trudnościami? Do jakiego czynu posunie się, aby zadowolić swoich bliskich?

W swojej najnowszej opowieści autorka zdecydowała się na wykorzystanie popularnego ostatnio motywu, a mianowicie podróży w czasie.
Akcja dzieje się więc w różnych miejscach i o różnej porze. Ogółem pomysł ten całkiem przypadł mi do gustu, jednak w tym przypadku czasem mnie to trochę irytowało.
Przez wiele występujących w książce lokacji, autorka nie była w stanie dokładnie nam danej opisać czy przedstawić, bo już za chwilę skupiała się na drugiej.
W poprzednich częściach Hogwart - szkoła i główne miejsce w którym przebywały postacie, znajdywała się na czele planu. Tutaj została ona oddalona na bok, właściwie nie było jej prawie wcale. Wiadomo przecież że owa szkoła kojarzyła się głównie z magią i tajemniczością, a jej opis nadawał te cechy również czytanej przez nas lekturze. To samo dotyczy z resztą postaci.
Ogólnie według mnie, Pani Rowling zbytnio skupiła się na całokształcie opowieści, zapominając o szczegółach które w książkach grają niezwykle ważną rolę. Brakowało mi po prostu tej magii i niezwykłego klimatu, które towarzyszyły mi przy czytaniu pierwszych części serii.

Podsumowując - lektura jest dobra, ale nic więcej. Polecam ją osobom które nie miały okazji przeczytać poprzednich części, ponieważ zawzięci fani serii którzy wytrwale czekali na jej kontynuację, mogą się lekko zawieść.

Moja ocena: 6/10
 









wtorek, 1 listopada 2016

♥59 - 100 obserwatorów! ♥

Hej kochani!
Dzisiaj po południu chodzę jak zawsze na Bloggera. I oto co pierwsze rzuciło mi się w oczy:


Chciałabym Wam bardzo, bardzo podziękować. Zakładając bloga nie miałam pojęcia że w tak krótkim momencie przybędzie Was aż tak wielu! Wprost nie mogę uwierzyć że równo sto osób kliknęło na przycisk "obserwuj" znajdujący się na moim blogu...
Ahh nie wiem co powiedzieć napisać... Kocham Was! ♥

Z tej okazji postanowiłam zrobić specjał, a mianowicie kolejną część 25-ciu faktów o mnie ;)
Jeżeli nie czytaliście pierwszej części, zapraszam Was TU

Enjoy! ^-^



1. Jak już zapewne wiecie - kocham czytać. Najrzadziej jednak sięgam po opowieści obyczajowe, New Adult czy typowe romanse. Uwielbiam za to fantasy, opowieści przygodowe oraz oryginalne i jedyne w swoim rodzaju.

2. Jestem uzależniona od oglądania bardziej i mniej inteligentnych filmików na YouTube.

3. Uwielbiam pisać. Od dziecka sprawia mi to wielką przyjemność.

4. Lubię być zorganizowana i mieć zaplanowany dzień co do każdej godziny, Jestem wówczas zmotywowana do wykonania określonej czynności i unikam marnowania czasu.

5. Jestem raczej oszczędna, tak jak czas lubię planować najbliższe zakupy. No chyba że stwierdzę że muszę coś mieć natychmiast zaraz i w tym momencie.

6. Często dostaję ataku głupawki. Śmieję się wtedy dosłownie ze wszystkiego. Najgorzej jest, jak dopada mnie ona podczas lekcji szkolnej...

7. Moje ulubione potrawy to wszelkiego rodzaju makarony i ryże oraz naleśniki (ale tylko na słodko)

8. Jestem bardzo nerwowym człowiekiem. Potrafię denerwować się najmniejszą błahostką.

9. Bardzo często płaczę. Nie tylko ze smutku, ale także z radości, nerwów, złości czy śmiechu.

10. Moją ulubioną fryzurą jest kok. Nie dość że najlepiej się w nim czuję i nie mam problemu z fruwającymi na wszystkie strony włosami, to jeszcze ładnie się prezentuje.

11. Nie przepadam za korzystaniem z telefonu lub innych urządzeń mobilnych. Zdecydowanie preferuję komputer.

12. Kiedyś próbowałam oglądać serial, ale po dwóch odcinkach pierwszego sezonu stwierdziłam że to nie dla mnie.

13. Bardzo szybko się uczę. Nigdy nie poświęcałam nauce zbyt wiele czasu, bo po prostu nie musiałam.

14. Lubię porządek i czystość, ale nie zawsze mam czas i chęci aby sprzątać.

15. Jestem bardziej rannym ptaszkiem niż nocnym markiem. Lubię spać, ale bez przesady.

16. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy zostali wegetarianami. Ja bez mięsa nie wytrzymałabym ani jednego dnia

17. Moje ulubione słodycze to biała czekolada, toffi oraz cukierki. Nie przepadam jednak za czekoladą mleczną i żelkami (chyba że na prawdę mi smakują)

18. Ubóstwiam toffi, ale nie przepadam za karmelem. Tak samo lubię każdy makaron oprócz łazanek.

19. Uwielbiam grać w gry komputerowe.

20. Mam głeboką wadę wzroku. Czasami noszę okulary, a czasami szkła kontaktowe.

21. Jeżeli słucham muzyki, to tylko na słuchawkach. No chyba że jestem sama w domu ^^

22. Kocham wszelkie szminki i pomadki. Zawsze mam jakąś przy sobie.

23. Nie lubię oglądać filmów.  Zazwyczaj jest to dla mnie nudne i nieciekawe.

24. Bardzo lubię kolekcjonować różne rzeczy; książki, gry, figurki... wszystko!

25. Kocham frędzle! Szczególnie bluzki i torebki z nimi.

To już wszystkie fakty o mnie ;)
Jeszcze raz baardzo Wam dziękuję.
Planuję również wprowadzić pewne zmiany w wyglądzie bloga ^^

piątek, 28 października 2016

♥58 - Ulubieńcy października

Hej kochani!
Kolejny miesiąc dobiega końca, więc oznacza to nic innego jak nowych ulubieńców! :)
Nie należy jednak zapominać o dniu zakańczającym październik. Już za 3 dni Halloween! Cieszycie się? Ja bardzo!



1. Jedzenie miesiąca

Jestem wielką fanką wszelakich babeczek i muffinów, ale nie pogardzę też dobrym ciastem marchewkowym. Dlaczego więc nie połączyć by tych dwóch smakowitości?
W tym miesiącu moimi jedzeniowymi ulubieńcami zostały muffiny marchewkowe, które całkowicie skradły moje serce.




2. Piosenka miesiąca

Sia - Bird Set Free
Piosenkę tę odkryłam zupełnie przez przypadek, szukając innej piosenki Sii. Ta jednak spodobała mi się na tyle, że zapomniałam o poprzednio szukanym utworze ;)




3. Napój miesiąca

Nie ma to jak usiąść sobie wygodnie na kanapie z kubkiem ulubionej, gorącej herbaty.
Jesienią bardzo lubię ją pić w towarzystwie miodu, goździków oraz soku z cytryny.
Mmm.... uwielbiam!




4. Przedmiot miesiąca

Ostatnio przy okazji kupowania nowej książki z serii o Harrym Potterze, natknęłam się na nowe okładki do starszych części.
Według mnie są wspaniałe! Być może nawet zainspirują mnie do przeczytania całej serii, bo jak dotąd mi się to jeszcze nigdy nie udało :P




5. Ubranie miesiąca

Zapewne większość z Was nie wyobraża sobie jesieni bez ciepłych, wełnianych swetrów. Ja również je uwielbiam, jednak podczas tej pory roku najbardziej lubię nosić koszule. Mam ich w swojej szafie niezliczoną ilość w najróżniejszych wzorach i kolorach. Zdecydowanie przeważają one ilością inne moje ubrania ;)



A jacy są Wasi październikowi ulubieńcy? ;)

Post Ads (Documentation Required)

Author Info (Documentation Required)